|
|||||||||||||||||||||
MG V6 : ANNA ZARADNY - GO GO THEURGY
Go Go Theurgy is an intricately woven tangle of synthetic and natural textures and modulations; the next step for the Zaradny's unique sound; very organic, and somewhat seductive. The idea of sound sculpture, found in her earlier pieces, is particularly significant for Go Go Theurgy. Its loops and cycles create a specific rhythm completely without percussion, based solely on the pulse and dynamics of the composition itself. A high intensity of intersecting layers of sound and repetitions refers directly to the title, a kind of ritual suspended between dance and performance, and the concepts of rebellion and power, purification and liberation by the movement of the body. Zaradny's works have often included a theme of a ritual stripped of mystical aura, reduced to the tension between cultural roles and their phantasms (e.g. in Castration class (2010), The sweetest sound of circulating firmament (2011), GEN IUS (2014), Punctus Contra Punctum (2014)), but for the first time it takes the form of a sound composition. Go Go Theurgy has a clear sonic architecture and contains echoes of the space where the sound resonates and returns in subsequent cycles. The composition becomes not only a reflection of the ritual documented on the photos, but also a metaphor of the resounding open space. Elements that we hear in the initial parts of the composition return in a processed form, an effect of a redefined echo which becomes an independent sound object detached from its source. This physical multidimensionality of sound is another step towards a sound sculpture. An attempt at stopping the moment, experiencing trance, looping movement and gesture. Daniel Brożek Go Go Theurgy to pierwszy od 2008 roku album Anny Zaradny. Na płytę składają się dwie majestatyczne kompozycje charakteryzujące się charyzmatyczną intensywnością, nasączone energią, podszyte na przemian zmysłowością i niepokojem. Gęsta i pełna szczegółów tkanka albumu jest namacalnie fizyczna, stale będąc emanacją napięcia i dążenia. Detaliczność struktury dźwiękowej i jej emocjonalny ciężar wspiera wyrazista narracja wieloczęściowych utworów. Ta muzyka - celebrująca performatywność - wymyka się gatunkowym ograniczeniom, odważna swą eksperymentalnością, a przy tym precyzyjnie skonstruowana wykorzystuje niejednokrotnie energetyczne momentum konotowane częściej z muzyką popularną. Go Go Theurgy przywołuje pierwotne, ale i kulturowe referencje, tworząc własną i niezależną jakość. Go Go Theurgy to misternie tkana plątanina syntetycznych i naturalnych faktur oraz modulacji, która stanowi kolejny krok w rozwoju unikalnego brzmienia artystki, bardzo organicznego, wręcz uwodzącego słuchacza. Realizowana już we wcześniejszych utworach Anny Zaradny idea rzeźby dźwiękowej ma szczególne znaczenie w lekturze Go Go Theurgy. Konstrukcja złożona z pętli i cykli cechuje tutaj specyficzna rytmika - uzyskana całkowicie bez użycia perkusjonaliów, oparta na pulsacji i dynamice samej kompozycji. Duże natężenie przenikających się warstw brzmieniowych i repetycyjnych odwołuje się bezpośrednio do tytułu, swoistego rodzaju rytuału zawieszonego pomiędzy tańcem i pefromansem koncepcjami buntu i władzy, oczyszczenia i wyzwolenia przez oddzielający gest ciała. Operowanie powtórzeniem nadaje kompozycji bardzo rytualny charakter, co współgra z fotografiami autorstwa Magdy Wunsche - z oprawy graficznej albumu, dokumentującymi performance artystki. W twórczości Anny Zaradny temat rytuału odartego z mistycznej aury, sprowadzonego do napięcia pomiędzy kulturowymi rolami i ich fantazmatami pojawiał się już wielokrotnie (m.in. w Lekcja kastracji (2010), Najsłodszy Dźwięk Krążącego Firmamentu (2011), GEN IUS (2014), Punctus Contra Punktum (2014)), pierwszy raz przybiera on formę kompozycji dźwiękowej. Go Go Theurgy cechuje czytelna architektura dźwiękowa, słychać w niej echa przestrzeni, w której dźwięk rezonujei powraca w kolejnych cyklach. Kompozycja staje się nie tylko odbiciem samego rytuału, który widzimy na zdjęciach,ale też metaforą wybrzmienia otwartej przestrzeni. Elementy, które słyszymy w pierwszych częściach kompozycji powracają przetworzone, jako efekt zredefiniowanego echa, które staje się samodzielnym obiektem dźwiękowym oderwanym od swego źródła. Wielowymiarowość fizyczności dźwięku jest kolejnym krokiem w stronę traktowania kompozycji jako rzeźby. Próby zatrzymania w czasie momentu, doświadczania transu, zapętlenia ruchu i gestu. Daniel Brożek |